Znana wszystkim gierka, która ma już swoje lata, ale chyba nigdy nikomu tak do końca nie obrzydła ;P Budujemy domki, zakładamy rodzinki bądź tworzymy samotników, o których dbamy. Poza podstawową The Sims, powstały m.in Randka, Gwiazda, Wakacje, Zwierzaki, Balanga, Abrakadabra, które dostarczały nam nowych obiektów do domków, wzorów ludzików itp.

Ja osobiście do dzisiaj zasiedlam moje miasteczko kolejnymi rodzinkami, i pojedynczymi osobnikami :)

Mnie zawsze nudziła ta gra, dlatego... wymyślałam różne dziwne akcje uśmiercania bohaterów tej gry xDDD

Uśmiercanie Simów rządzi :D
Grałem w jedynkę kilka razy, niestety szybko mi się nudziła - używałem kodów i uśmiercałem Simów na różne sposoby :D

Hahah sama robiłam dokładnie to samo XD Ale najbardziej rozwalił mnie motyw jak przyszła Śmierć i zaczęła... oglądać telewizor xD

o LOL, wy brutale :D (pst. "niewinna" się odezwała ^^; ;P) Ja i Ewa niejednokrotnie uśmiercałyśmy ludziki, jak była większa rodzinka, tak ogólnie to zazwyczaj zajmuję się jednym człowieczkiem :)

Ja ogólnie też, ale to było nudne na dłuższą metę i robiłam się na mordercę XD... Najlepsze były wielodzietne rodziny umierające z głodu (czasem strach pomyśleć co się w ludzkiej głowie czai *.*)

a weź, człowiek ma wrażenie, że budzą się w nim instynkty psychopatyczne ;) ale tak czy siak miałam zawsze niezły ubaw z uśmiercania, a potem kolekcjonowałam prochy i miałam cmentarz za domem ;)

i duchy przychodziły XD
grałam tylko w 1, najlepsze było dla mnie urządzanie domu XD

Tak, to była najlepsza zabawa :) Zawsze to jakoś tematycznie można było ^^ U mnie rządziły zamki, królowie, hrabianki i Nowobogaccy ;)

O budowanie domu to była cała frajda, potem denerwowały mnie pupile sąsiadów bo przychodziły do mnie i zżerały karmę mojemu psu albo kupkały mi po domu, ta zniewaga wymagała krwi oczywiście XDDD
Duchy też były niezłe, ale zawsze byłam wielkim fanem śmierci  XD

Ja zawsze starałam się ją ubłagać, żeby moje ludki zostawiła w spokoju ^^;

Po co, lepiej jak oglądała telewizor XD