Forum o filmach wyłącznie animowanych
Co sądzicie o warunkach w polskich szpitalach? Leżeliście kiedyś w jakimś? Macie jakieś ....miłe wspomnienia?
Ja leżałam w jednym 2 lata temu - spadłam z mostu i musiałam przejść operację nogi. Właściwie to dwie operacje (Druty K., które miałam wstawiane w kość i z niej wyjmowane). POdczas pobytu w szpitalu (pominę fakt, że to był lipiec >.> ) w sumie było miło, jedzenie wcale nie takie złe, a pielęgniarki nie wierzyły, że mam 21 lat - ale to w sumie dzięki mamie, która skakała koło mnie 3 razy dziennie (przynajmniej chodzić uczyłam się z rehabilitantką i z toalety korzystałam sama ;P ), i sądziły, że skoro mama tak się troszczy, to pewnie mam z 18-17 lat ;P Oczywiście wizyty P., i kilku innych kolegów uprzyjemniały mi czas ( ah, te wycieczki na wózku inwalidzkim na alejki koło szpitala ) Tak, że jak dla mnie było miło C:
Offline
Nie było źle, w tym Będzińskim dziecięcym, kiedy w wieku lat 12 spędziłam w nim tydzień, (żarcie było ok, tylko niektóre dzieci na moim odziale były dość... specyficzne, na szczęście byłam w osobnej sali xD). Niestety, Żydzi się burzyli, że ten szpital (budynek) jest własnością Żydowską i wykopali te biedne dzieci (niby pod pretekstem zrobienia żydowskiego sierocińca), tylko problem w tym, że teraz ani sierocińca ani szpitala, tylko moloch straszący i niszczejący w którym można znaleźć ćpuna xp....
Powiem ci jedno, szpitale nie są złe, ale nie są wcale dobre, obsługa jest taka, że zależy na kogo się trafi, czasem trzeba tylko w łapę dawać bo już się tak rozbestwili. Co więcej lekarze są pod znakiem zapytania, jeden lepszy od drugiego i momentami myślę (gdy patrzę np ile błędów robią w receptach) kto im dał prawo pisania leków, badania ludzi i posiadania o sobie wysokiego mniemania skoro nawet technik farmacji potrafi rozwiązać niezgodność w leku a oni po 6latach studiów tego nie potrafią >_< W dodatku walą takie byki, że człowiek musi po nich 10x sprawdzać, a ciągle marudzą, że dostają mało pieniędzy a za wizytę prywatną biorą 100zł. Nie cierpię lekarzy xp...
Offline
O dawaniu w łapę coś wiem Moja mama przynosiła lekarzom i pielęgniarkom a to ciasta, a to kawusię, a to coś tam, bo się mnną zajmowali i ŻEBY się mną zajmowali. Potem, jak babcia dostała wylewu i leżała tam, to już kasę nosili. A najgorzej jej było w "hospicjum", które nazywamy "Wykańczarnią" - tam jak mama kasy z ciocią nie dała, to babunia nawet leków nie dostała ani nikt jej nie karmił (nie mogła się ruszać już nawet, taka była osłabiona) - dopóki ktoś z rodziny nie przyjechał, nie przywiózł ciepłego obiadu czy herbaty i nie nakarmił. I tam moja babcia zmarła właśnie
Offline
To też wina pacjentów, służba zdrowia sie już tak rozbestwiła na łapówki, że nawet prześcieradła Ci nie zmienią jak nie sypniesz kasą, to przykre ale tak to jest xp... Ci w hospicjach to wredne suki są, mają Cię za nic, zwłaszcza staruszków xp. Niech ich szlag za to, ale im się to zemści jak sami będą w tym wieku i pojadą do hospicjum xp
Offline
Racja, wiesz, ja jak wpadłam w histerię jakąś jak się obudziłam po operacji, to wyrwałam sobie sama wenflon z dłoni, zachlapałam krwią całą kołdrę. Dostałam zastrzyk, a potem jak się obudziłam to wenflon miałam nowy, ale pościel....nadal zakrwawiona...:C
Offline
Aaaaauuuu *.*... No jak! przecież po co będą zmieniać, możesz zrobić znów to samo i co? będą marnować 2x proszek XD
Offline
Ja leżałam łącznie 6 dni i gdyby nie odwiedziny znajomych (kumpel potrafił codziennie po kilo bananów przynosić, a jeszcze sprawdzał, czy je zjadłam - a ja je oddawałam mamie do domu ;P ) i MP3, chybabym się zanudziła
Offline
Ja to samo, no i pęczek kartek i rysowanie pokemonów ^^ Banany? to nie źle, u mnie na oddziale to wszyscy mieli biszkopty *.*
Offline
Szpitale....
Ostatnio odwiedzałem je często i miałem bardzo nie przyjemną historię.
W toalecie zemdlała kobieta w ciąży. Lekarze ją wzieli na przeświwtlenie.... 2 dni potem dowiedziałem się że umarła, nie wiem co z dzieckiem....
Offline
Humph, przeszły mnie ciarki....Ktoś mi ostatnio opowiadał, że w szpitalu na korytarzu zaczęła rodzić kobieta w ciąży. Krzyczała, wrzeszczała, a nikt się nią nie zajął. Lekarze i pielęgniarki mijali ją łukiem, a jedna z nich nawet powiedziała - co pani robi? Proszę wstawać!
Offline