SPOŁECZNOŚĆ FANÓW FILMÓW ANIMOWANYCH

Teraz to ci nie zmienią nawet prześcieradła jak nie dasz w łapę, nie mówiąc już o porodzie + znieczulenie... Nie zapłacisz to cierp i już. Ja jak patrzę na ratowników teraz z doświadczenia (chodziłam do studium medycznego w którym szkolili się również ratownicy medyczni) i gdy ja widziałam jak oni się tam uczą, albo że jeden idzie do roboty na bani, albo, że z anatomii dostał 3... No rany, Ratownik powinien mieć anatomię człowieka w jednym palcu, a ja wiedziałam więcej niż oni (choć farmaceucie to potrzebne jak kotu buty).  Więc jak widziałam jak oni się uczą i jak słuchałam jaki mają stosunek do pracy nie mówiąc już, że w jednej z grup uczyła się na ratowniczkę maniura która poszła do szkoły z nudów, rozbija się nową beemką chodzi w szpilkach i nosi tipsy i ktoś taki ma ratować ludzkie życie to na miejscu poszkodowanego wolałabym się dobić. Sama karetka też jedzie żeby jechać do przypadku, a gdy im się chce do kibla to jadą na sygnale i zapierdzielają ile fabryka dała Podejście medycyny tego kraju jest absurdalne, prosisz o natychmiastową pomoc a musisz czekać godzinę aż lekarz łaskawie ruszy zad. Pamiętam jak mój luby dusił się, miał napad kaszlu i siedzieliśmy jak ciołki aż ktoś przyjdzie i go przebada a ja myślałam, że prędzej płuca wypluje albo się udusi. Gdy lekarz przyszedł to więcej czasu marudził, że objawy oznaczają kilka schorzeń i wertował stosy książek niż wziął się do roboty. Istny koszmar. A momentami jak sobie wyobrażam dogorywających staruszków w szpitalach, którzy na prawdę momentami sprawiają problemy, a leniwy personel jak się z nimi obchodzi to myślę, że eutanazja to jednak lepsze rozwiązanie, bo to jak Ci ludzie mający kilka tygodni życia są traktowani przerasta ludzkie pojęcie... ale co tam, taki się nikomu nie poskarży, skoro nawet kupy nie zrobi na nocnik to możemy go trochę sponiewierać xppp   
Co do samego wezwania widziałeś tylko część akcji, bo może jak muchy w smole ale ruszyli z miejsca i pojechali... ja natomiast miałam nieprzyjemność do nich dzwonić (człowiek wiadomo w stresie ojciec stoi i mi się wykrwawia a w słuchawce słyszę milion dwieście pytań "a co, a jak, a gdzie, a kiedy, a ile, a z czego..."). Więc widzisz, trzeba doliczyć jeszcze czas rozmowy z tymi przemiłymi osobami na telefonie, bo samemu do szpitala nie ma co jechać z naprawdę poważnym przypadkiem, bo nie przyjmą Cię jeżeli nie przyjechałeś karetką (ironia co? ;]).

Ach i ta sprawa wiecznie zapłakanych i poszkodowanych żydów co im trzeba wszystkie budynki oddać, zapłacić kupę kasy a ów budynki niszczeją i stają się miejscem spotkań ćpunów żuci i wszelakiego marginesu... a kiedyś to był dobrze prosperujący szpital dziecięcy. No cóż zawsze Ci biedni ludzie co utrzymują ten kraj na nogach zawsze dostaną najbardziej w dupę. Tak było jest i będzie.