SPOŁECZNOŚĆ FANÓW FILMÓW ANIMOWANYCH

Ja też lubię "Silent Hill", klimat zrobili genialny (jako wielki fan serii jestem zadowolona i z niecierpliwością czekam na film drugi który będzie związany z moją ulubioną częścią).
Poza tym trudno powiedzieć, bardziej ruszają mnie trillery (siedem lub przepowiednia) niż horrory. Jak już to uwielbiam Gore typu "Evil Dead" bo jak mam się śmiać to nie z tego co nikogo nie bawi
Pierwsza Piła miała dość ciekawy klimat.
Lustra były ok, 2jka już mniej ale też przeżyć się dało. Ogólnie horrory teraz są raczej obrzydliwe niż straszne i to jest straszliwie nudne.

P.S. Przeklinam serię filmów pt. Resident Evil... co prawda jeszcze 1ka była ciekawa to reszty nie mogę znieść xp.

Dla mnie horrory to ogólnie niezłe komedie.
Np. Taka klątwa, totalny bezsens.
Chociaż nie powiem, japońska jest trochę straszna [leciała wczoraj na TVN XDD].

No, bo japońska jest lepsza XDDDD Przy oglądaniu amerykańskiej ostatnio jadłam obiad i po prostu tarzałam się ze śmiechu po ziemi XDDD

Ogólnie przyznam, że wybrałam się kiedyś do kina na `Ostatni dom po lewej`, który rzekomo był horrorem *.*
Nic z wyjątkiem tego, że na końcu gościu innemu gościowi wsadził łeb do mikrofalówki `straszne` nie było.

Amy, właśnie - Wzgórza Mają Oczy - oglądałam obie części, i przyznam, że obie były dla mnie strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o ...ohydę tego wtedy szukałam - takich zagubionych Amerykanów, których ktoś wypatroszy co do TMPM, zgadzam się - ta pierwsza była lepsza, o niebo lepsza...

O no właśnie to sprawiało, że wydawało się to wszystko bardziej...realistyczne

Ogólnie to chciałbym wyrazić swoje zdanie nt. tego gatunku: otóż dla mnie horrory są wogóle nieciekawe ich przewidywalność jest wprost niebywała nie potrafię się przestraszyć takim "czymś", ktoś powie, że ściemniam i strugam bohatera, a jak by mi w nocy przyszło taki film obejrzeć to bym się telepał z przerażenia... no niech myśli co chce przecież mu nie zabronię. Oglądałem wile, no może nie aż tak wiele ale większość z tych wymienionych wyżej i szczególnie podobała mi się "Klątwa", jak to ujęła Hale -"totalny bezsens", jeden film był fajny o dwóch księżach, który mordowali ludzi na pewnym kręcie na odludziu tyle ze niepamiętam jak sie toto nazywało, dobry był też film tyle, że już nie taki prawdziwy horror i też nie pamiętam tytułu co gorsza nie pamiętam dokładnie fabuły ale wiem, że 6-7 lat temu robił wrażenie, o człowieku który chciał się zastrzelić potem przybyli do miasta opanowanego przez szatana i takie tam, pamiętam dokładnie końcówkę: siedzi ten gościu na łóżku i robi "rosyjską ruletkę" rewolwerem, przykłada do skroni i cyk... nic, i w tym momencie pojawia się szatan pod postacią dziewczynki bierze pistolet i mówi no to teraz spróbuj jeszcze raz...