SPOŁECZNOŚĆ FANÓW FILMÓW ANIMOWANYCH

Pisząc o złych/głupich tłumaczeniach filmów, wstawiłam tam i ten. Ale nie chcąc robić dodatkowego rozgardiaszu, o Alpha & Omega napiszę tutaj. Bo od dnia polskiej premiery zastanawiam się, dlaczego tłumacze nie zachowali oryginalnego tytułu? Dlaczego nie jest to "Alfa i Omega" a "Zakochany Wilczek" (do tego 3D, gdzie nawet moja babcia dostrzegłaby, że film jest w 3D nie patrząc na tytuł.) Mamy więc "Zakochany Wilczek 3D" czyli "Alpha and Omega" . I gdzie tu jest sens?

Ah, i dlaczego "WILCZEK" ?! Czy wszystko co animowane jest u nas kierowane wyłącznie do krejzolek i małych dzieci, które połowy tekstów w filmie i tak nie zrozumieją?